Wszystko zaczęło się od przewozu pudełek wypełnionych towarem. Może nie dosłownie — nasz założyciel organizował dostawy towarów z Chin zarówno dla największych sieci handlowych, jak i sprzedawców marketplace, takich jak Ty.

Pociągi, ciężarówki, dokumenty, odprawy celne — to była prawdziwa szkoła życia. Każdy dzień przynosił nowe wyzwania i nowe lekcje, które są niezwykle przydatne aż po dziś dzień.

„A co, jeśli spróbować samemu?” — to pytanie zapoczątkowało naszą przygodę jako sprzedawców. Mając dużą wiedzę i doświadczenie w logistyce, zaczęliśmy sprowadzać produkty na własny rachunek.

Eksperymentowaliśmy, testowaliśmy, czasem błądziliśmy — ale zdobywaliśmy bezcenne doświadczenie. Szybko zrozumieliśmy, że sukces na marketplace wymaga czegoś więcej niż dobrej reklamy. Potrzebne są strategie, stalowe nerwy i nieustanna gotowość do adaptacji.

Nieustannie rosnąca sprzedaż zmusiła nas do wynajęcia magazynu o powierzchni 600 m². Było to miejsce, w którym spotkały się nasze produkty, ogromne doświadczenie i — jak to w e-commerce bywa — odrobina chaosu.

Równolegle do tych zmian zaczęły się pojawiać pytania od innych firm: „Pomóżcie z reklamą”, „Jak ustawić integracje?”, „Co zrobić, żeby sprzedać wszystko od razu?”. Odpowiadaliśmy i pomagaliśmy, bo na podstawie własnych działań wiedzieliśmy, jak to robić.

Z czasem telefony, konsultacje i spotkania zajmowały nam więcej czasu niż własna sprzedaż. To był moment przełomowy. Zrozumieliśmy, że nasza wiedza może pomóc większej liczbie sprzedawców. Tak powstała Red Whale Agency — agencja marketingowa stworzona przez sprzedawców, dla sprzedawców.